Premier w USA, pustki w programie

Polityka

Kancelaria Premiera opublikowała plan wizyty premier Beaty Szydło w Stanach Zjednoczonych. Jak się okazało, nie był to ruch do końca przemyślany. Dzień, w zamyśle (prawdopodobnie) przeznaczony na spotkania z Polonią, został opisany w dwóch prostych punktach: kwiaty i sanktuarium.

Program dnia został błyskawicznie skomentowany przez internautów, zwracających uwagę brak oficjalnych spotkań szefowej polskiego rządu z przedstawicielami władz USA.

Skopiowane ponad 350 razy zdjęcie spotkało się głównie z nieprzychylnymi komentarzami.

O co w tym chodzi?

Kilka miesięcy przed warszawskim szczytem NATO, premier Beata Szydło pojawiła się z oficjalną wizytą w Stanach Zjednoczonych. W planie wizyty nie znalazły się spotkania z istotnymi przedstawicielami amerykańskich władz, słabo zostały również zaplanowane “żelazne” punkty programu. Symbolicznym przykładem złego przygotowania wizyty przez zespół KPRM była wizyta na nowojorskiej giełdzie. W przypadku wizyt VIP, główni goście otwierają bądź zamykają sesję (dzwon giełdowy). Tym razem polska delegacja znalazła się wyłącznie na parkiecie – tam, gdzie wszyscy turyści – a sesja była otwierana przez jednego z amerykańskich przedsiębiorców.